środa, 5 lipca 2017

"Winnice szepczą cicho sza" – Janine Boissard


"Cicho sza" - każdy zapewne choć raz w swoim życiu słyszał te słowa. Mała Fine słyszała je wiele razy. Tak właśnie w rodzinie de Saint Junien ucina się rozmowy o najstarszej córce dziadków, która wiele lat temu uciekła z mężczyzną i nigdy nie wróciła, a jej część zamku od tego czasu stoi pusta i zamknięta. Dziadek Edmond jest jednym z czołowych producentów koniaku, więc w obawie przed burzą medialną, która mogłaby naruszyć dobre imię firmy, o Roselyne się nie rozmawia.

Sytuacja ulega zmianie, gdy w zamku nieopodal Cognac pojawia się siedemnastoletni Nils - syn Roselyne. Chłopak staje się tematem rozmów wszystkich domowników. Mimo iż szybko zostaje przyjęty do tej trzypokoleniowej familii, nie wszyscy traktują go ciepło. Dziadek Edmond i babcia Delphine są szczęśliwi, że poznali wnuka, który jest podobny do swojej zmarłej matki. Pozwalają mu nawet spełnić dziecięce marzenie - na skraju lasu powstał drewniany domek. Nawet się nie domyślają, że ten domek będzie początkiem kolejnych rodzinnych nieszczęść. Pewnego dnia ciotki znajdują w domku zakrwawionego chłopaka z ciałem Marri - córeczki służących - w ramionach. Oskarżonym o zabójstwo dziewczynki jest właśnie Nills. Chłopak nie przyznaje się do zarzutów. Rodzina de Saint Junien dzieli się na tych, którzy mu wierzą i na tych, którzy uważają, że kłamie. Dziadkowie, którzy nie wątpią w jego niewinność, zapewniają mu dobrą obronę adwokacką. Ktoś podpala domek. Czy zdobycie jakichkolwiek dowodów będzie w tej sytuacji skuteczne? Czy Nills kłamie? A może ktoś go wrabia? Czy zatem ktoś z członków rodziny jest mordercą, a może w okolicy czai się niebezpieczny człowiek?

Boissard stworzyła interesującą powieść obyczajową. Wątek kryminalny nie zwala z nóg. Jest wręcz przewidywalny, jednak nie jest to istotne. Jest on tylko tłem wydarzeń rozgrywających się w sercach i umysłach bohaterów. Książka skupia się na relacjach pomiędzy poszczególnymi członkami rodziny i ich emocjach. Dzięki szczególnej narracji możemy poznać myśli i uczucia nie tylko Fine, która wprowadza nas w tę historię, ale też Nillsa, jego ciotek czy dziadka. Autorka starała się również nakreślić problem niepełnosprawności w osobach niewidomego dziecka czy autystycznego chłopca, co jest - jak dla mnie - niewątpliwie plusem. Uważam, że takie tematy powinny być podejmowane coraz częściej. 

Jest to moje pierwsze spotkanie z tą dość znaną francuską autorką i szczerze powiedziawszy jestem mile zaskoczona. Nie oczekiwałam po lekturze zbyt wiele, a trafiła mi się taka ujmująca historia...
Zaczytanej środy,

Szczegółowe informacje:
Autor: Janine Boissard
Tytuł: Winnice szepczą cicho sza
Tytuł oryginału: Chuuut!
Tłumaczenie: Krystyna Sławińska
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 320
ISBN: 9788324148066

2 komentarze:

  1. Ciekawe ;) Pozdrawiam Tomek z http://mocrecenzji.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Od jakiegoś czasu interesują mnie książki opowiadające o sekretach rodziny, rodu, dynastii. "Winnice szepczą cicho sza" bardzo mnie intrygują, a podczas jej czytania przymknę oko na wątek kryminalny.

    OdpowiedzUsuń

Witaj na moim blogu.
Cieszę się, że tutaj zawitałeś. Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad. Każdy komentarz jest dla mnie ważny, motywuje mnie do działania i sprawia mi ogromną radość.